John McLaughlin

Elvin Jones - Music is all about love

„Jest go mniej, a zarazem więcej” - tak o Elvinie Jonesie, w jednym z wywiadów powiedział John McLaughlin. Trudno nie przyznać mu racji. Elvin Jones balansował na granicy symetrycznego rytmu; grał wokół podstawowego pulsu, bardziej skupiając się na wartościach wokół beatu. W ten sposób wyrobił swój niepowtarzalny styl: nikt nie potrafił swingować w ten sposób. Zmarł w 2004 roku, z powodu niewydolności serca. Dziś, ten wielki perkusista obchodziłby swoje 92. urodziny.

Al Di Meola - wunderkind

W 1980 roku światowe i adresowane nie tylko do jazzowej publiczności tournée odbyła trójka genialnych gitarzystów – John McLaughlin, Paco De Lucia i Al Di Meola. W przeciwieństwie do dwóch najpierw wymienionych, Meola nie spędził 10 lat dorosłego życia na żmudnych ćwiczeniach i ciężkich próbach przebicia się na choćby lokalnej scenie. To idealny przykład wunderkinda, cudownego dziecka, który niezwykły talent połączył z twórczą inwencją… a przy tym został obdarzony bardzo szerokim uśmiechem losu.

John "Mahavishnu" McLaughlin - „Muzyka nie jest najważniejszą rzeczą w życiu”

Gdy się grało na płycie „Bitches Brew” Milesa Davisa to można byłoby potem nie nagrać już nic, a i tak przeszłoby się do historii jazzu w wielkim stylu. – wyznał po jednym z koncertów Johna McLaughlina wierny i podekscytowany fan jego muzyki. I prawdę powiedział. Ciekawe swoją drogą w jakim stylu zapisuje się w tej historii człowiek, dla którego davisowski staż był zaledwie początkiem kariery, a band Milesa wcale nie pierwszym ważnym zespołem, w którym dane mu było występować.

Myślisz: flamenco - Słyszysz: Paco de Lucia

Nikt nie przysłużył się popularyzacji muzyki flameco w większym stopniu niż Paco de Lucia. Hiszpański gitarzysta stał się prawdziwym ambasadorem tej muzyki na świecie. Gościł u nas wiele razy, głównie podczas Warsaw Summer Jazz Days.

Jazz Jamboree: John McLaughlin & the 4th Dimension oraz Jean-Luc Ponty

27 października, w klubie Stodoła w Warszawie, w ramach 61. Jazz Jamboree wystąpi John McLaughlin & the 4th Dimension. Zaraz po nim na scenie pojawi się Jean-Luc Ponty, z zespołem.

Warsaw Summer Jazz Days - znamy program!

W kulturalnych newsach zapewne rozbrzmiewać będą nazwiska Johna McLaughlina czy Ralpha Townera - cokolwiek dojrzałych, znanych i lubianych headlinerów tegorocznej edycji Warsaw Summer Jazz Days. My jednak mamy dla Was jeszcze lepsze wieści: nie zabraknie tego, co na WSJD najlepsze!

Supernova: Santana/Shorter/Hancock/McLaughlin/Santana

Gigant gitary - a ostatnio wielki entuzjasta okolic Słupska, szczególnie Doliny Charloty - Carlos Santana planuje powołanie jazzowej supergrupy Supernova. W składzie obok autora „Black Magic Women” zobaczymy jego żonę - perkusistkę Cindy Blackman-Santanę oraz (głęboki oddech): Wayne’a Shortera, Herbiego Hancocka i Johna McLaughlina. Swoimi planami gitarzysta pochwalił się redakcji magazynu Billboard.

To był rok okiem i uchem Barnaby Siegla

Jako redaktor naczelny magazynu Lizard, który co prawda z jazzem ma sporo wspólnego, ale jednak krąży w dużej mierze wokół różnych aspektów rocka, nie będę udawał, że jestem znakomitym obserwatorem całej sceny jazzowej i świetnie widzę dynamikę zachodzących tu zmian. Jest jednak parę kwestii, którymi chciałbym się podzielić i uważam je za istotne – i parę takich, które mogą być słabiej zauważane.

Visions of Emerald Beyond

Jazzrock, dziś to hasło kompletnie przebrzmiałe, przez wielu wręcz znienawidzone, ale w latach 70. to było coś co elektryzowało masy i pozwoliło takim twórcom gatunku jak Miles Davis (a w Polsce SBB czy Niemen) wskoczyć na zupełnie inny pułap popularności, przenosząc się nieraz z klubów na gigantyczne rockowe festiwalowe sceny. I grać dla zupełnie innej publiki.

Strony