Czy zdarzyło się kiedykolwiek, że powiedzieliście Państwo komuś – słuchając czyichś spostrzeżeń krytycznej natury czy rozważań starających się rozwikłać jakiś problem – że osoba ta „za dużo myśli”? A może przytrafiło się tak, że na tego rodzaju potyczki intelektualne reagowaliście wzruszeniem ramionami, zmianą towarzysza rozmowy albo jeszcze w inny, mniej przyjazny sposób? Jeżeli o mnie chodzi, staram się zawsze uszanować zmagania moich rozmówców i jakkolwiek się do nich ustosunkować.