Jechałem na ten festiwal pełen obaw. Bardzo podobała mi się jego ubiegłoroczna edycja i sądziłem,że trudno będzie powtórzyć ten sukces. Zarówno artystyczny, jak i organizacyjny. Czy tak się stało?
"Bez wątpienia Adam jest najbardziej rozwiniętym technicznie skrzypkiem żyjącym w naszych czasach. Możemy spodziewać się po nim wszystkiego." – napisał Ulrich Olshausen z Frankfurter Allgemeine Zeitung o skandalicznie młodym skrzypku jazzowym rodem z Gorzowa Wielkopolskiego, adresem z Nowego Jorku, Adamie Bałdychu. Te słowa skreślił po wysłuchaniu koncertu polskiego muzyka w Berlinie. Dzień po koncercie, Bałdych miał już w kieszeni umowę z wytwórnią ACT.
Kraków był bez wątpienia jednym z polskich miast, w którym szczególnie hucznie uczczono we wtorkowy wieczór Międzynarodowy Dzień Jazzu. W ramach trwającego od ubiegłego czwartku 19. Festiwalu Starzy i Młodzi czyli Jazz w Krakowie koncerty dali wczoraj Leszek Możdżer ze swym nieodłącznym towarzyszem – Larsem Danielssonem oraz Beata Przybytek.
25. kwietnia norweski zespół Pocket Corner otworzy XIX Międzynarodowy Festiwal „Starzy i Młodzi, czyli Jazz w Krakowie”. Tegoroczna edycja potrwa do 14. maja kiedy to na scenie Kijów Centrum wystąpi po raz pierwszy w Polsce na jedynym koncercie kalifornijski wokalista Gregory Porter.
Leszek Możdżer - kim jest wszyscy wiemy. Dziś obchodzi 42 urodziny. Przed nie całym miesiącem zadaliśmy Leszkowi kilka pytań. Oto jak na te pytania odpowiadał. Dziękujemy za te odowiedzi i życzymy wszystkiego czego sam byś sobie życzył!
Ostatniego dnia tegorocznej edycji Krokus Jazz Festivalu na scenie głównej Jeleniogórskiego Centrum Kultury wystąpi Adam Bałdych z The Polish Gang oraz wybitny kontrabasista Lars Danielsson.
"Bez wątpienia Adam jest najbardziej rozwiniętym technicznie skrzypkiem żyjącym w naszych czasach. Możemy spodziewać się po nim wszystkiego." – napisał Ulrich Olshausen z Frankfurter Allgemeine Zeitung o skandalicznie młodym skrzypku jazzowym rodem z Gorzowa Wielkopolskiego, adresem z Nowego Jorku, Adamie Bałdychu. Te słowa skreślił po wysłuchaniu koncertu polskiego muzyka w Berlinie. Dzień po koncercie, Bałdych miał już w kieszeni umowę z wytwórnią ACT.