jazzarium

For The People Of The Open Heart

Spotkanie doskonałego amerykańskiego puzonisty Steve’a Swella z jedną z bardziej rozpoznawalnych i zgranych, europejskich sekcji rytmicznych, czyli Tokar-Kugel, nie mogło nie zakończyć się pełnym sukcesem. W tym zakresie nie ma zatem zaskoczenia, jest nim raczej fakt, jak wyśmienicie zrealizowali tu swoje zadanie ukraiński kontrabasista i niemiecki perkusista.

Steve Swell - człowiek puzonu

Steve Swell urodził się w roku 1954 w Newark w stanie New Jersey. Pierwszy kontakt z muzyką zawdzięcza ojcu – który sam był muzykiem amatorem, grał na saksofonie altowym oraz klarnecie. Niestety, żeby utrzymać rodzinę musiał porzucić aktywną działalnośc muzyczną (zajął się mechaniką samochodową), ale kiedy podarował synowi swój klarnet kiedy ten miał 9 lat oraz dawał mu lekcje gry. Postępy w grze na klarnecie były jednak niewielkie.

Hopium - nowy album Dayny Stephensa

Ludzka kondycja jest stanem bogatym w dwoistość. Pragnienia mogą iść w parze z dążeniem do sukcesu, podczas gdy wątpliwości mogą biegać przed tymi samymi pragnieniami, sabotując drogę do sukcesu na każdym kroku. Uznany saksofonista Dayna Stephens regularnie obserwował tę paradoksalną dwoistość zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym.

The Old Country

No to przenosimy się do 1992 roku. Keith Jarret po 30 latach powrócił do klubu w którym jako 16 latek zagrał w trio. Ten klub to Deer Head Inn, jedno z najdłużej działających jazzowych miejsc w USA. W tamtym czasie, latach 90., Jarrett był już wielką gwiazdą jazzowej sceny, owiana nie tylko Davisowskim błogosławieństwem, ale rownież nimbem muzyka, który oparł się milesowskiej idei jazzu jako stylu, który, o ile nie podąża za tym co najbardziej aktualne w muzyce, popada w bolesną atrofię i kompletnie wytraca swoje witalne siły. 

Marci Olak Poczytlny: Jesteśmy światem?

W 1985 powstała wyjątkowa piosenka, We Are The World. Pamiętacie to, słyszeliście o tym? Artyści chcieli w ten sposób zebrać pieniądze na głodującą Afrykę. Pomysłodawcą projektu był Harry Belafonte, ten od Banana Boat Song. Piosenkę napisali Michael Jackson i Lionel Ritchie, a nagrali ją w zasadzie wszyscy.

John Patitucci i jego nowy album Spirit Fall już w lutym 2025

John Patitucci jak wiadomo wszystkim fanom jazzu w wersji all stars, jest jedną z najważniejszych postaci na światowej scenie jazzowej, znaną zarówno ze swojego przełomowego wkładu w nowoczesne jazzową muzykę fusion, jak i w role w wielkich formacjach jazzu akustycznego.

Music From Two Continents, Live at Jazz Jamboree’84

Pośmiertna epopeja Cecil Taylor – życie i twórczość trwa w najlepsze, zarówno w wydaniu międzynarodowym, jak i krajowym. W tym drugim, jak doskonale wiemy, prym wiedzie Fundacja Słuchaj, która dostarcza niepublikowane nagrania ikony freejazzowego fortepianu nad wyraz regularnie. Po duecie, kwintecie i małej orkiestrze, czas na kolejny rozbudowany ansambl, tym razem w edycji dalece ekscytującej.

Billy Strayhorn@109 - genialny kompozytor, wielki aranżer i ulubieniec kobiet.

Billy Strayhorn najbardziej na świecie chciał zostać kompozytorem muzyki poważnej. Gdy skończył 19 lat zrozumiał, że coś takiego po prostu nie będzie miało miejsca - był czarny i nic nie dało się z tym zrobić. Czarny nie może być kompozytorem, nie w Ameryce, nie w latach 30-tych. Musiał przemyśleć swój plan na nowo i odpowiednio zmodyfikować wobec otaczającej go rzeczywistości.

Data Lords

Maria Schneider wraz ze swoją orkiestrą nagrała dwupłytowy album z muzyką programową, która bardzo dobitnie nawiązuje do otaczającego nas doszczętnie zcyfryzowanego świata. “Data Lords” to w dzisiejszych przebodźcowanych czasach bardzo wymowny tytuł płyty. Jej autorka od lat walczy z wielkimi koncernami o prawa autorskie i sprzeciwia się pozyskiwaniu przez nie danych osobowych. Być może to walka z wiatrakami, ale muzyczny efekt tego pojedynku z pewnością przejdzie do historii jazzowej dyksografii.

Maria Schneider – dziewczyna z orkiestrą w dłoniach

W świecie jazzu jest o niej bardzo głośno, ale w Polsce jakoś ciągle nie przedarła się do szerszej świadomości. Komentując jej pierwszy przyjazd do Polski, jeden z pretendujących do miana mecenasa kultury - człowiek świata finansjery dodam - powiedział mniej więcej tak „co to za pomysł sprowadzać do Polski mało znaną, niemiecką dyrygentkę.

Strony